9.10.2019r. całą klasą wybraliśmy się na wycieczkę integracyjną do Kluczborka.
Na początku pojechaliśmy do parku. Już na miejscu podzieliliśmy się na 4 grupy i graliśmy w grę terenową na obszarze parku. Naszym zadaniem było dotrzeć do konkretnych miejsc i odnaleźć karteczki z zadaniami. Dostaliśmy potrzebne narzędzia m.in. mapę oraz wykrywacz metali, ponieważ karteczki były zakopane w ziemi (były zwinięte w sreberko). Oczywiście z każdą grupą szła osoba dorosła. (przewodnik lub nauczyciel). Na znalezienie i rozwiązanie wszystkiego mieliśmy około 2 godziny.
Później czekała na nas niespodzianka. Po paru minutach doszliśmy do... SZKOŁY TAŃCA! Wszyscy byli w wielkim (pozytywnym) szoku. Weszliśmy na salę, przebraliśmy buty i zaczęliśmy rozgrzewkę. Dla niektórych była bardzo intensywna. Po krótkiej przerwie uczyliśmy się podstawowych kroków tańca towarzyskiego. Dobraliśmy się w pary i ćwiczyliśmy.Niestety niektórzy chłopcy nie mieli odwagi i nie tańczyli z resztą tylko siedzieli cały czas na kanapie. Trener powiedział nam, że będziemy w choreografii mieszać taniec towarzyski z hip-hopem. Po półtorej godziny mieliśmy skończoną choreografię. Bardzo nam się podobała i wszyscy gdy ją tańczyli mieli uśmiech na twarzy.
Na koniec treningu, oznajmiono nam, że mamy się położyć na podłodze. Instruktor powiedział, że mamy zamknąć oczy i w policzyć od 1do 18 i z powrotem, ale może mówić tylko jedna osoba jednocześnie, bo inaczej zaczynamy od początku. To ćwiczenie polegało na słuchaniu się wzajemnie i współpracy w grupie. Niestety nie udało nam się tego wykonać.
Już spaliliśmy kalorie w grze terenowej i na krótkim treningu tańczenia, więc teraz przyszedł czas, żeby coś zjeść. Poszliśmy na pizze. Parę dni wcześniej nasza pani wychowawczyni zamówiła miejsca w pizzeri, a my mieliśmy dobrać się w 3-osobowe grupy, żeby każdy zjadł tyle samo pizzy. Około godziny 14.15 rodzice mieli nas odebrać spod pizzeri.
Wydaje mi się, że ta wycieczka podobała się każdemu i wszyscy będą z ochotą wracać do tego dnia.
Na początku pojechaliśmy do parku. Już na miejscu podzieliliśmy się na 4 grupy i graliśmy w grę terenową na obszarze parku. Naszym zadaniem było dotrzeć do konkretnych miejsc i odnaleźć karteczki z zadaniami. Dostaliśmy potrzebne narzędzia m.in. mapę oraz wykrywacz metali, ponieważ karteczki były zakopane w ziemi (były zwinięte w sreberko). Oczywiście z każdą grupą szła osoba dorosła. (przewodnik lub nauczyciel). Na znalezienie i rozwiązanie wszystkiego mieliśmy około 2 godziny.
Później czekała na nas niespodzianka. Po paru minutach doszliśmy do... SZKOŁY TAŃCA! Wszyscy byli w wielkim (pozytywnym) szoku. Weszliśmy na salę, przebraliśmy buty i zaczęliśmy rozgrzewkę. Dla niektórych była bardzo intensywna. Po krótkiej przerwie uczyliśmy się podstawowych kroków tańca towarzyskiego. Dobraliśmy się w pary i ćwiczyliśmy.Niestety niektórzy chłopcy nie mieli odwagi i nie tańczyli z resztą tylko siedzieli cały czas na kanapie. Trener powiedział nam, że będziemy w choreografii mieszać taniec towarzyski z hip-hopem. Po półtorej godziny mieliśmy skończoną choreografię. Bardzo nam się podobała i wszyscy gdy ją tańczyli mieli uśmiech na twarzy.
Na koniec treningu, oznajmiono nam, że mamy się położyć na podłodze. Instruktor powiedział, że mamy zamknąć oczy i w policzyć od 1do 18 i z powrotem, ale może mówić tylko jedna osoba jednocześnie, bo inaczej zaczynamy od początku. To ćwiczenie polegało na słuchaniu się wzajemnie i współpracy w grupie. Niestety nie udało nam się tego wykonać.
Już spaliliśmy kalorie w grze terenowej i na krótkim treningu tańczenia, więc teraz przyszedł czas, żeby coś zjeść. Poszliśmy na pizze. Parę dni wcześniej nasza pani wychowawczyni zamówiła miejsca w pizzeri, a my mieliśmy dobrać się w 3-osobowe grupy, żeby każdy zjadł tyle samo pizzy. Około godziny 14.15 rodzice mieli nas odebrać spod pizzeri.
Wydaje mi się, że ta wycieczka podobała się każdemu i wszyscy będą z ochotą wracać do tego dnia.